Uwaga na Fluor - jego nadmiar szkodzi!
By Unknown czwartek, maja 21, 2015 ZdrowieWiększości z nas Fluor wydaje się czymś raczej pozytywnym. Od zawsze uczono nas, że zapobiega on próchnicy i wzmacnia szkliwo. W czasach PRL-u przeprowadzano nawet masowe akcje polegające na fluoryzacji w szkołach, a praktycznie każda pasta do zębów zawierała fluor. Ale czy faktycznie jego wpływ na kondycje szkliwa jest pozytywny?
Otóż okazuje się, że dodatki fluorowe, które przez dziesiątki lat promowane były jako niezbędny suplement przez dentystów są w rzeczywistości szkodliwe i przynoszą zdecydowanie więcej szkód niż pożytku. Fluor jest szczególnie trujący dla dzieci, których młody organizm wchłania go więcej niż organizm dorosłego człowieka.
Użyteczność fluoru już wcześniej była kwestionowana na całym świecie, gdyż jest pierwiastek czynny, który przenika głęboko w kości i komórki, gdzie się odkłada. Szkliwo dzieci jest w trakcie dojrzewania. Fluor w ich przypadku może działać na dwa przeciwstawne sposoby: w odpowiedniej ilości spowoduje tworzenie fluoroapatytów bardziej odpornych na proces demineralizacji, a tym samym w przyszłości dzieci będą miały zęby mniej podatne na próchnicę; w nadmiarze fluor zaburza architektonikę szkliwa. Jego nadmiar w organizmie objawia się żółto-brunatnymi przebarwieniami na zębach, a także prowadzi do pojawienia się trądziku fluorowego (acne fluorica), wyjątkowo opornego na leczenie. Zmiany lokalizują się wokół ust, brody, nosa, czoła i zaostrzają się po umyciu zębów.
Słynne akcje fluoryzowania zębów uczniów szkół podstawowych, które były również namiętnie przeprowadzane w Polsce - zaowocowały w Wielkiej Brytanii serią procesów sądowych. Okazało się, że u wielu dzieci doszło do przebarwień szkliwa, zęby stały się łamliwe i chropowate. A w 1996 roku znany producent pasty do zębów tj.koncern Colgate Palmolive przegrał proces sądowy w sprawie 10 letniego chłopca, u którego stwierdzono fluorozą, czyli zatrucie fluorem. Sąd nakazał koncernowi wypłatę odszkodowania.
Z wielu badań wynika, że fluor duże dawki fluoru wypierają wapń, doprowadzając do kruchości kości, problemy ze stawami czy deformacji kręgosłupa. Ponadto blokuje wchłanianie magnezu, odpowiedzialnego za funkcjonowanie układu nerwowego. Ma negatywny wpływ na system odpornościowy i u dzieci może powodować chroniczne zmęczenie, obniżać poziom IQ, obniżać umiejętności uczenia się, powodować letarg i depresję.
W naszym kraju nie stosuje się fluoryzacji od ok. 15 lat, ale fluor w kranówce występuje tam "naturalnie". Z informacji, jakich udziela Główny Inspektorat Sanitarny w Warszawie średni poziom fluorków w wodzie pitnej w Polsce waha się od ok 0,2-0,5 mg/l. Istnieją jednak regiony Polski, gdzie to stężenie wynosi wiele ponad normę (wg. norm Polskich i unijnych najwyższa dopuszczalna zawartość to 1,5 mg/l). Przyjmujemy go zatem codziennie nieświadomie pijąc herbatę czy kawę. Większość z nas wypija dziennie około cztery szklanki herbaty, kawy przez co dzienna dawka fluoru przyjęta tą drogą wynosi około 1,24 mg. Ta wartość nie przekracza dopuszczalnej dawki fluoru szkodliwej dla człowieka. Jednakże należy uwzględnić fakt, że spożywana herbata nie jest jedynym źródłem fluoru – jest nim również pasta do zębów, ryby, żelatyna.
Warto zaznaczyć, że po raz pierwszy pierwiastek ten, był używany na masową skalę przez nazistów. Podczas II wojny światowej, setki tysięcy niewinnych ludzi trafiły do niemieckich obozów koncentracyjnych. Hitlerowska machina zagłady wymagała znalezienia łatwego sposobu, który umożliwiałby całkowite kontrolowanie zachowania więźniów, żyjących w pełnej świadomości, że są skazani na śmierć. Potwierdzono, że często podawane, nawet bardzo niewielkie dawki fluoru wpływają na działanie mózgu i sprawiają, że podtruci nim ludzie są bardziej ulegli i podatni na manipulację, dlatego dodawali go do wody pitnej.
Ja już pozbyłam się wszystkich past do zębów z fluorem. Ciekawa jestem jak to jest u was? Sprawdziliście co jest w składzie waszej pasty do zębów?